środa, 6 lutego 2013

Łódź

Przez ostatnie dwa dni byłam w Łodzi. Wstyd się przyznać, ale pomimo 23 lat życia nigdy nie byłam w tym mieście. Wielokrotnie przejeżdżałam, zwykle jadąc nad morze, ale nigdy nie było czasu, żeby się zatrzymać i troszkę pozwiedzać. A zwiedzać zdecydowanie jest co. Pewnie jeszcze odwiedzę to miasto, bo wielu rzeczy, które chciałam zobaczyć, nie widziałam (a przede wszystkim nie udało mi się  nigdzie upolować pluszowego Misia Uszatka dla mojego chrześnika i Coralgola dla mnie- tak, tak ta bajka to moja pierwsza kaseta VHS:-P). Pogoda zdecydowanie nie sprzyjała zwiedzaniu, ale zaparliśmy się i udało nam się nawet zrobić kilka zdjęć.



Ulica Piotrkowska:








Manufaktura:





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz