Po wczorajszym (chwilowym) oślepieniu słonecznym dziś znowu nie mam ochoty wychodzić spod koca. Na początku nawet mnie to bawiło, wszyscy chodzili i wyklinali zimę a ja się śmiałam, bo byłam pewna, że taki stan rzeczy nie może trwać wiecznie. Cóż, dziś zasypał mnie śnieg i mam już co do tego spore wątpliwości. Jedyne na co mam ochotę to spakować letnie ubrania i pomknąć w stronę ciepłych krajów, najlepiej takim oto hipisowskim "ogórkiem" (gdybym go tylko miała;))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz